Łączna liczba wyświetleń

piątek, 9 lutego 2018

Kufer

Na warsztacie po raz drugi miałam kufer. O renowacji poprzedniego możecie przeczytać tutaj, był biały z urokliwymi niebieskimi mandalami. Tym razem odnawiałam mebel zupełnie w inny sposób. Najpierw użyłam szablonów malarskich, a później drewno bejcowałam. 


 Kufer wizualnie nie prezentował się źle.


Ale niestety był bardzo zjedzony. Miał dziury, w których spokojnie dżdżownica by się zmieściła.


 Nie znam się, i nie wiem co to za żyjątko tu zamieszkało, ale widać było mu bardzo dobrze. Wszystkie mniejsze dziurki pokazały się,  jak zwykle po oszlifowaniu drewna. 


 A trzeba przyznać trochę ich było. 

Cały kufer trafił w roztwór permetryny, później odstał jakiś czas zafoliowany, a następnie w ruch poszła szpachla.


 Właściciele zdecydowali się na całkowitą wymianę spodu kufra. Stary miał spore uszczerbki i był wygięty.


Gdy nowy spód został wmontowany na swoje miejsce, przyszła pora na końcową stylizację. Tak jak pisałam wcześniej, najpierw użyłam szablonów malarskich. Wzór malowałam farbą kredową firmy Autentico. 


Jak już skończyłam wszystkie wzory robić, to bejcowałam kufer w kolorze palisandru.


 Okucia postanowiłam przemalować na złoto, bo czarne które były wcześniej, zlewały się z kufrem. 

Efekt końcowy myślę, że jest bardzo ciekawy. Zawsze to coś innego i oryginalnego, a ja tak właśnie lubię. 


Środek kufra pobieliłam i zawoskowałam, tak aby nadać mu świeżości.


 A to jego boki.


Chyba mój własny też tak przemaluję.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz